Czas trwania: 15:13
Pierwsza edycja (przypuszczalnie): 16.12.1972 r.
Pierwsze słowa: "Niech to wszyscy diabli, psia kostka..."
Występują: Piotr Fronczewski, Hanna Okuniewicz, Jan Kobuszewski, Maciej Zembaty, Krystyna Sienkiewicz
Piosenka: brak
Mieszkanie na Placu Na Rozdrożu
Dziadek Jacek naprawia swój podrasowany wózek inwalidzki. Ma z tym jednak problemy i prosi o pomoc Maurycego. Ten odmawia, argumentując iż jest chemikiem nie zaś mechanikiem. Sugeruje, że właściwą osobą do pomocy jest Grzegorz - konserwator maszyn do pisania. Zdaniem Maurycego istnieje nawet cecha wspólna maszyny do pisania i pojazdu dziadka: wszak częścią maszyny do pisania jest wózek!
Dziadek Jacek nalega. Wózek jest mu potrzebny aby pojechać do restauracji w Hotelu Bristol, gdzie czeka panna Inga. Panna Inga otrzymała właśnie przekaz od siostrzeńca i jest osobą zamożną. W dodatku planom Poszepszyńskiego-seniora sprzyja sytuacja w mieszkaniu na Placu Na Rozdrożu: Grzegorz miał zawał i trafił do szpitala, a reszta rodziny (oprócz Maurycego) pojechała go odwiedzić. Niewiele zatem brakuje do wejścia w posiadanie "wolnej chaty" na spotkanie z panną Ingą.
Wobec oporu Maurycego, dziadek Jacek, rad nierad, odkrywa karty. Maurycy idzie mu na rękę: pojedzie do szpitala w ślad za całą rodziną, ale nic darmo: dziadek musi mu pożyczyć na jakiś czas szklane oko. Po krótkich targach ubijają interes. Wózek zostaje naprawiony.
Restauracja Hotelu Bristol
W restauracji w Bristolu dziadek przeciska się wózkiem między stolikami. Demoluje przy tym nieco salę: na samym początku czarna kawa zalała mu oczy i niewiele widzi. Naprowadzany przez pannę Ingę w końcu trafia do stolika. Zostaje natychmiast upomniany za spóźnienie się na pierwszą randkę. W dodatku pojawia się problem: panna Inga wyjawia z zażenowaniem, że przekaz od siostrzeńca jeszcze nie nadszedł. To komplikuje sytuację: dziadek Jacek nie ma pieniędzy nawet na wodę mineralną "Wielka Pieniawa". Jako że "Małej Pieniawy" tu nie podają, dziadek Jacek przechodzi do drugiej części planu: zaprasza pannę Ingę do mieszkania.
Mieszkanie na Placu Na Rozdrożu
Dziadek Jacek denerwuje się przed nadchodzącym "sam na sam" z panna Ingą tak, że ta ostatnia musi go uspokajać. W dodatku trochę go niepokoi szczekanie psa Murzyna: nie jest pewien czy został on poprzednio w mieszkaniu, czy też został zabrany do szpitala na spotkanie z Grzegorzem? Szybko okazuje się, że cała rodzina oprócz Maurycego jest w domu. To oczywiście uniemożliwia kontynuację randki...
Wyjaśnia się, że dziadek Jacek przespał cały tydzień, zawał Grzegorza zdarzył się dawno i nie miał poważniejszych konsekwencji. Jednak teraz w szpitalu jest Maurycy wysłany tam przez dziadka Jacka! Cała rodzina postanawia pojechać po niego, zabierając ze sobą również pannę Ingę.
Anegdoty i opowieści
- Dziadek Jacek opowiada, jak to w roku 1914 będąc chorym na tyfus, zjadł prześcieradło oraz taboret.
- W kolejnej opowieści dziadek Jacek opisuje mrożący krew w żyłach wypadek komunikacyjny. W roku 1932 na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i Marszałkowskiej zderzył się swoim Bugatti z poszóstnym karawanem. Na szczęście nieboszczykowi-pasażerowi karawanu nic się nie stało.